poniedziałek, 27 czerwca 2011

5. Sprzątać, czy nie sprzątać? - oto jest pytanie

Tyle spraw kłębi się ostatnio w mej głowie... Nie wiem co jest ważne, a czego powinnam się pozbyć... Chaos, wszędzie chaos! Mimo dużej dawki czasu na przemyślenia, poukładanie sobie wszystkiego od A do Zet, ja ciągle i ciągle oddalam to od siebie! Ale kiedyś przyjdzie czas, by zmierzyć się z przeszłością i innymi takimi sprawami. A wtedy może się okazać, że na wszystko już za późno...

Nienawidzę tego słowa i nienawidzę w sobie tego życia jakby "za późno" nie istniało... Bo istnieje i nie można o tym zapominać. Inaczej życie będzie obfitować w multum rozczarowań. A przecież ja nie lubię rozczarowań, prawda? Prawda. Więc czas zmierzyć się z sobą. Tak, najwyższy czas się poukładać, poskładać, odtworzyć. Roztrząsnąć co trzeba i schować gdzie trzeba. A potem żyć ze swoim bagażem doświadczeń. Bagażem, gdzie każda rzecz ma swoje miejsce. Nie ma chaosu. Nie ma burdelu. Jest tylko czysty porządek.

Oj gdyby to było takie proste, jak się o tym pisze...

A może w życiu tak jest, że chaos nam pisany? I porządkowanie wpisane jest w nasze jestestwo? Może wcale nie trzeba męczyć się z tym, co było i czego się pragnie? Może życie samo układa nam wszystko, co trzeba i jak trzeba? Może nasze sprzątanie przynosi więcej brudu niż je wymiata? Może życie to zwykły ziemski chaos, a porządkując go niepotrzebnie tracimy czas?

Nie, nie... porządkowanie swego życia na pewno ma sens i jest potrzebne. Teraz tylko zebrać się w sobie i wyruszyć w głąb siebie, a potem będzie lepiej...

1 komentarz:

  1. Ja bardzo lubię mieć uporządkowane życie. I zawsze chętnie się do tego zabieram, ale trudniej jest ocenić, czy porządek który zrobiłam, jest taki, jaki powinien być.

    OdpowiedzUsuń