środa, 7 września 2011

27. Denerwuję się!


Za niecały miesiąc rozpoczną się studia. Dostałam się na kierunek cholernie trudny i ciężki, jak diabli. Nie jestem orłem w tej dziedzinie, choć całkowitym laikiem także nie. Jednak nie zmienia to faktu, że raczej ciągnę w dół. Jasne, mogłabym iść na te inne kierunki, dużo prostsze i łatwiejsze... Jednak czy nie lepiej być średniakiem wśród naprawdę dobrych, od tego lepszego wśród słabych? Chyba lepiej, co nie? Tak więc dziś umieram ze strachu. No dobrze, nie umieram... Po prostu czuję niepokój. Lekki niepokój, który z czasem zamieni się w większy, a pod koniec września będzie kolosalny. I jeszcze te opinie... o kierunku, uczelni. Wiecie, że uczelnia ta zajmuje jedno z pierwszych miejsc w różnorakich rankingach? Właśnie, i idę tam ja... I muszę się jakoś utrzymać, przeżyć, dać radę. Na kierunku, w którym po pierwszym roku odpada 1/3 osób, a raczej sama rezygnuje. Ja zrezygnować nie mogę, nie chcę. Przeraża mnie to wszystko... Nie wiem, jak będzie, ale czuję, że póki nie będę o tym myśleć, będzie dobrze. Jednakże ile można odpychać od siebie myśl o studiowaniu? Wczoraj dowiedziałam się, jak wygląda zwykły tydzień studiowania takiej właśnie osoby, jak ja. I cóż, nie był to tydzień pełen uciech, radości i zabawy. Wręcz przeciwnie... Dlatego dziś nachodzi mnie takie pytanie: CO JA NAJLEPSZEGO ZROBIŁAM?

11 komentarzy:

  1. Przede wszystkim, najważniejsze w wyborze kierunku jest wybrać taki, którego studiowanie będzie sprawiało nam przyjemność. Lubić to, co się robi, to już połowa sukcesu.
    Na co się zdecydowałaś?

    [ remedy-for-waiting.blog.onet.pl ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli naprawdę lubisz to co będziesz studiować-spokojnie, dasz sobie radę. Studia nie są takie złe. Początki owszem, trzeba się przestawić na inny rodzaj nauki, na siedzenie w bibliotece itp. Ale wiesz, nie chciałabym już wracać do liceum. Trzymaj się, ja przeżywałam tak samo swój początek, minęło 4 lata, ciężkich studiów i żyję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. "(...) jeśli wiara czyni cuda, trzeba wierzyć, że się uda!". Skoro dostałaś się to już jest sukces i ja wierzę, że dalej będzie tylko lepiej! ;)
    A co to za kierunek?:D

    OdpowiedzUsuń
  4. E tam, nie żałuj, najwyżej, szaleństwa odstawisz na trochę później :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyjdzie październik, zaczną się studia, sprężysz się i dasz radę. Lepsi od Ciebie dadzą Ci dodatkową motywację do pracy. Przy dobrej organizacji czas na zabawę również da się znaleźć. Powodzenia!

    Mam nadzieję, że tak. Szkoda mi zaprzepaścić tą znajomość, dlatego mam zamiar zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby ją utrzymać. Tylko, że ona też musi coś z siebie dać...

    cynamonoweciastko.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli będziesz się tak zamartwiać, to nic z tego dobrego nie wyjdzie. Wręcz przeciwnie, może być nawet gorzej (ja Cię broń Boże nie straszę). Każdy inaczej przechodzi przez pierwszy dzień studiów, oraz przez nie całe - nie możesz się porównywać z innymi. Ty to nie oni. Nigdy nie wiadomo, jak będzie. A nóż się uda?

    Nie, nie był zły. Poza tym, oczywiście, że na nic nie mam czasu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie, lepiej byś średniakiem wśród najlepszych niż najlepszym wśród idiotów :) Wszystko na początku przeraża, a zwłaszcza rzeczy nowe, nieznane więc się nie denerwuj! Głowa do góry i... Uważaj na chmury! :)

    xoxo/ californiadiary

    OdpowiedzUsuń
  8. Dasz radę, wystarczy pozytywnie myśleć. Studia to piękny okres w życiu, nie psuj sobie tego :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. A jaki to kierunek?

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy - można powiedzieć, że naprawdę lubię to, co będę studiować, ale nie jest to coś takiego najukochańszego :) Niestety, żaden kierunek nie jest najukochańszy i chyba w tym jest największy problem...

    Lena - kolejny problem tkwi w tym, że nie umiem się uczyć... Wiem, że to śmiesznie brzmi :) Jednak zwykle polegałam na tym, co usłyszałam, czasem coś doczytałam i tyle... Bo żeby się tak uczyć i dużo kuć... oj nie, nie, nie.
    Pocieszające jest to, że nie tylko ja się stresuję :) Wiem, że będzie dobrze, ale jakoś tak... denerwuję się, po prostu.

    Czerwona Szminka - czy będzie lepiej to się okaże ;) Mam nadzieję, że będzie :)
    A kierunek póki co pozostanie tajemnicą :)

    Tanvi - szaleństwa szaleństwami, ot po prostu czeka mnie dużo nauki, dużo za dużo, jak na moje chęci i podejrzewam, możliwości...

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy - boję się, że to sprężenie się nie wyjdzie tak, jak powinno, ale jestem nastawiona na plus, przynajmniej na razie :)

    Mentalna - to nie jest tak, że się zamartwiam, o co to, to nie. Po prostu czasem wpada mi na myśl pytanie: czy dam radę? czy się uda? i takie tam... A poza tym to o studiach za wiele nie myślę, w końcu co ma być, to będzie :)

    Paulinab - na chmury uważać? :) Oj tam, oj tam, miękkie są :) Prędzej na nogi muszę uważać, bo ciągle w coś (albo kogoś ;)) wpadam :P

    Pani-filolożka - z reguły staram się myśleć pozytywnie, tyle że czasem myśli wpadają do głowy same, posieją trochę zamętu i lecą dalej :)

    Sielanka - mała tajemnica :)

    OdpowiedzUsuń