sobota, 19 maja 2012

70. Telegram

Nie pamiętam czy był kiedyś taki tytuł na moim blogu. Może tak, może nie... Dzisiaj krótko, kolejne sprawozdanie z tego, co się u mnie dzieje. Pracuję. Ile, jeszcze nie wiem. Wakacyjnych planów brak. Prawko ledwie toczy się do przodu, a powinnam być przynajmniej w połowie. Korki dalej daję, po pracy. Dojazd do roboty zajmuje godzinę w jedną stronę. Wstaję o 6.40. I tak sobie żyję. Z maturą wynikł wielki problem. Jedna za mną, druga przede mną, o ile dostanę wolne w pracy. Dyrekcja byłego LO nie poczuwa się do odpowiedzialności za to, co się stało. Tak bywa. Chciałabym zapisać się na francuski, ale pytanie... kiedy? Kiedy mam go upchnąć w moim i tak już napiętym harmonogramie? Chyba jestem dzikusem społecznym... To straszne. Odezwały się demony przeszłości. Zmieniłam tytuł dzisiejszego postu. Żyję, a Wy? Odezwę się w czerwcu, po wszystkim, kiedy sprawy ucichną i wrócę do jako takiej równowagi. Ale o tym innym razem. Trzymajcie się ciepło.

niedziela, 6 maja 2012

69. W telegraficznym skrócie

I nadszedł maj, z majem matura, na którą nic nie powtórzyłam. Tak się złożyło, że się nie złożyło... Nie pisałam o niczym na blogu, ale nie miałam jak się uczyć. A jak miałam, to chęci brakło. Iść/nie iść? Nie wiem co robić...

Odliczanie znów muszę zacząć od nowa. Beznadziejnie...

Kolejny raz odpłynęłam od bloga, ale były ku temu powody. Nie odwiedzałam Was nawet po cichu... Pod koniec tygodnia postaram się wszystko nadrobić, także nie zdziwcie się jeśli dostaniecie komentarze do starych postów.

Jestem zmęczona... Ale co z tego, skoro sen nie nadchodzi? Ostatnio zamiast wiercić się w łóżku bez sensu, czytać albo siedzieć przy komputerze, z godziną 01:00 kładę się do łózka i przez dwie godziny słucham radia. O tej porze lecą zwykle polskie piosenki, co bardzo mi odpowiada. Dzięki radiu poznałam nowe, o których nawet nie miałam pojęcia, że mogą istnieć.
Znacie może jakieś audycje warte przesłuchania? O tej porze niestety nie wyhaczyłam jeszcze nic.

Szukam pracy, tak na porządnie. Od kilku dni rozglądam się bardziej wnikliwie. Korepetycje i to, co dotychczas robiłam to za mało.
Co może robić dziewczyna bez udokumentowanego doświadczenia? Ciągle się zastanawiam...
I jak w krótkim CV zawrzeć tyle, aby ktoś się mną zainteresował? Szukam odpowiedzi, ale nie jest to zbyt proste.

Mnóstwo przemyśleń nawiedziło mnie w ostatnim czasie. Na razie nie rozwijam... Może z czasem.

Zdecydowałam się na kilka zmian w swoim życiu. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Oby coś pozytywnego...

Piosenka z radia >KLIK< Czy wg Was jest o samobójstwie czy tylko ja mam takie wrażenie?

... i zapomniałam co miałam jeszcze dodać, więc już skończę. Do poczytania wkrótce.

[0...]