niedziela, 4 grudnia 2011

38. Mikołaju...

Drogi Mikołaju...

Za dwa dni wpadniesz przez komin (którego nie mam...) z zamiarem wręczenia mi drobnego upominku. Piszę do Ciebie, bo mam wielką prośbę... Mam nadzieję, że mój list nie zginie w gąszczu innych i postarasz się go odczytać. Wiem, Czerwony, że jak zwykle późno się do tego zabrałam... Ale znasz mnie. Zawsze odkładam wszystko "na jutro". A teraz do sedna. Wiem, że nie powinno się wybrzydzać... Ale proszę Cię mocno, nie przynoś mi czekolad, słodyczy, pieniążków i innych dóbr materialnych... W tym roku chcę tylko jednego... Wiesz czego (przecież mnie znasz...). A i jeśliby się dało to spraw jeszcze, bym zaliczyła semestr na studiach (może być na trójach...).

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Wisienka.

5 komentarzy:

  1. Jak byłaś grzeczna, to na pewno dostaniesz to co chcesz. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym mogła dostać coś od "prawdziwego Mikołaja" to też nie byłyby to prezenty materialne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi Mikołaj przyniósł pompę do zmywarki, ale mam nadzieję, że Twój prezent był lepszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej Wisienko
    nadaj do mię mejla
    bo Cię nie ma u mnie od misiąca
    heloł!!!

    OdpowiedzUsuń