piątek, 13 lipca 2012

80. Jakoś smutno...

Jestem rozstrojona. Wczoraj cały dzień spędziłam w domu, oprócz wizyty u lekarza. Snułam się z jednego miejsca na drugie... Nie miałam sił na nic... Było mi zimno, źle i wszystko było obojętne. Nie wiem nawet co robiłam przez całą dobę? Nie jestem w stanie wyłuskać z pamięci choćby kilku zdarzeń, które mogły mieć wczoraj miejsce. I znowu nic nie zjadłam, a potem dziwię się czemu jestem taka chuda...

 Przedwczoraj byłam na basenie. Cztery godzinki na słońcu i spiekło mi plecy. Tak to jest jak się nie używa żadnego olejku. Ale przynajmniej pograłam w karty i nawet dwa razy po pół godziny byłam w wodzie. I nie utopiłam się. :-)
Za to teraz cierpię. Kiedy kładę się na plecach czuję jakbym miała piasek na plecach, jakby ziarenka za wszelką cenę chciały wbić się w moją skórę.
Nie wiem, czy wiecie, ale jestem posiadaczką czerwonych włosów i zawsze kiedy idę na basen zastanawiam się, czy po zamoczeniu ich w wodzie, będzie naokoło mnie pełno czerwonych kropelek. Ale nie. Woda jest tak samo czysta... tzn takiego samego koloru, jak była przed moim wejściem.

Byłam u lekarza (znowu!), EKG wyszło nawet dobrze. Niby jakieś tam negatywy są, ale podobno nie aż takie istotne. Tylko czemu dostałam skierowanie do kardiologa?
Oprócz tego tętno mam nieco za wysokie. Sprawdziłam w Wiki i okazuje się, że u młodzieży częstotliwość powinna wynosić 85/min, u dorosłych 70/min. Czyli idąc moim tokiem myślenia powinnam mieć jakieś 77,5/min, a mam 90/min. W moim wieku oznacza to złą kondycję.
Martwiłabym się gdyby nie to, że wiem co spowodowało takie tętno :D i że wynik nie wyszedł zbyt miarodajny - ale lekarce o tym nie mówiłam, wszakże nie jest źle.

Miałam jeszcze o czymś napisać, ale dokończę może innym razem, bo coś mnie już opuściły chęci na klepanie tych bzdur. :-)

DOPISEK (14 lipca, 15:00): Śmieszy mnie sytuacja, że w mojej przychodni do kardiologa dostanę się... UWAGA! ...w 2013 roku. Tylko, że... to już po końcu świata będzie... i nawet się nie dowiem po co mnie tam wysłano... :-)

17 komentarzy:

  1. Oby szybko wrócił Ci dobry humor i energia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć, że już coś wróciło, ale nie za wiele, niestety.

      Usuń
  2. Dobrze, że to EKG wyszło poprawnie, a do kardiologa pewnie tak profilaktycznie masz iść. Nie martw się na zapas, bowiem wszystko okaże się na miejscu.
    Wątek z włosami i wodą rozłożył mnie na łopatki, a zaznaczam, że jest dopiero 9.40 i jeszcze dobrze się nie obudziłam :-)
    Udanego weekendu życzę;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy nie myślałam jeszcze nad kardiologiem, nawet na wizytę się nie zapisałam.

      Cieszę się, że wzbudziłam trochę radości swoim wpisem! :-)

      Dziękuję i również miłego odpoczynku.

      Usuń
  3. W Polsce tak jest z tymi lekarzami, masakra ;/ W Krakowie ponoć do ginekologa czeka się publicznie 3 miesiące, wiec trzeba chodzić prywatnie :P I w ogóle do lekarzy.

    Wczorajszy dzień taki chyba już był... Pogoda i w ogóle. Miałam tak samo źle.
    Woda po moich włosach (ciemnych) zmienia kolor, niestety :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woda pod prysznicem po moich włosach też zmienia kolor, ale ta w basenie już nie. Dziwne...

      A co do lekarzy - postanowiłam poszukać jakiegoś kardiologa w Wielkim Mieście i dowiedzieć się o terminy, a nuż uda mi się wcześniej zapisać.

      Dobrze, że już nowy tydzień, może coś się zmieni...

      Usuń
    2. Bo przy ciepłej tylko zmienia zazwyczaj :))

      Wielkie Miasto? Co to za miejsce? :))

      Usuń
    3. Niestety, u mnie przy zimnym prysznicu również zmienia. :-)

      Wielkie Miasto to oczywiście Kraków. Może powinnam zmienić nazwę na Piękne Miasto... :-)

      Usuń
    4. Serio? :D To chyba taka farba.

      MOJE MIASTO!! <3 Od sierpnia tam jestem na stałe jakby co... :D

      Usuń
  4. Z własnego doświadczenia, muszę przyznać, że zarówno na poprawienie humoru jak i poprawę stanu zdrowia i kondycji, rewelacyjnie sprawdza się bieganie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, a ja nie lubię biegać. Wolę rower. :P Dresy z mojego osiedla dzielnie mi kibicowały w jeździe (kiedy jeszcze musiałam jeździć). :-)

      Usuń
  5. Ostatnio też toczyłam batalię o dostanie się do lekarza. Z tym, że ja odpuściłam. Mam to w nosie. Koniec świata faktycznie coraz bliżej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mi się nie uda dostać to zapiszę się po prostu na jakiś pierwszy lepszy termin i będę liczyć na to, że o nim nie zapomnę. :-)

      Usuń
  6. Trzeba wierzyć, że końca świata nie będzie i że się dowiesz co Ci jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej chwili chyba nie mam innego wyjścia. :-)

      Usuń
  7. A to jakiś kolejny koniec świata ma być ? :-) Mi z karku tak skóra schodzi, że szok :/ jeszcze nigdy tak nie miałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ma, ma, ale mam nadzieję, że nie będzie, bo chciałabym wiedzieć po co mi ten kardiolog. :D

      Usuń