wtorek, 10 lipca 2012

79. Zlepek dni kilku... a na dodatek garstka przemyśleń

Urzędnicy czasem są okropnymi istotami... No bo powiedzcie: jak jutro ma się stawić na rozprawę osoba, która jest kilkaset kilometrów od miejsca, w którym owa rozprawa ma się odbyć? Mam nadzieję, że zdąży, ale jakim kosztem? Mandat 100 euro i 3 dni z rzędu po 21-24 godziny za kółkiem. Rodzina nas wyklnie. Nieważne... żeby tylko się udało...
Okropne dni, pełne nerwówki... Emocje, jak widać już opadły, ale co się działo w ciągu ostatnich 48 godzin zapamiętam do końca życia.

A z rzeczy bardziej przyziemnych: siostra egzamin oblała, a krótki wakacyjny wyjazd został odwołany. I takim sposobem całe wakacje spędzę w domu. :( Szukam pomysłów, jak niezbyt wygórowanym kosztem przeżyć je, tak aby mieć jakieś miłe wspomnienia... Gdybym dostała swoją wypłatę mogłabym gdzieś wyjechać, a tak? Pracy nie ma, chociaż nadal staram się szukać. Ciągle mam nadzieję, że coś sobie dorobię. Ale jak będzie? Zobaczymy... Szczerze mówiąc na wiele nie liczę.
Za to jutro będzie miły dzień. Wybiorę się nad wodę, poodpoczywam sobie, popływam, oderwę od tego zgiełku i mam nadzieję, że chociaż na chwilę zapomnę o trapiących mnie problemach... Jedynie szkoda, że dojazd komunikacją zajmie ponad godzinę w jedną stronę, wstęp na kąpielisko też kosztuje, a wiadomo trzeba doliczyć też coś do jedzenia, bo cały dzień tam spędzę i ewentualnie jakieś dodatkowe atrakcje na miejscu, jeśli na coś się zdecyduję. Przed chwilą sumowałam i wyszło mi 50 zł jak nic. Gdybym chciała bywać tam 3-4 razy w tygodniu przez całe wakacje chyba bym zbankrutowała (albo w tej samej cenie miałabym fajne wakacje w jakimś ciekawym miejscu). Polska rzeczywistość :)

Dziś w sumie nic ciekawego nie robiłam, bo czy za ciekawe można uznać obijanie się? Pod pewnym względem na pewno (ogródek u babci i książka w dłoń, później oglądanie "Przyjaciół"), ale ostatnio coś mnie nosi. Chcę czegoś, a nie wiem czego... Próbuję się określić, ale to nie takie łatwe... Czyżbym za dużo miała ostatnio na głowie? Myśli spętane nie dają się uporządkować, a ja tak bardzo lubię ład w swojej głowie... (bo na pewno nie w pokoju :)).
Jakiś czas temu wróciłam na krótki moment do przeszłości, do tego, co było dla mnie ważne. Od tamtego zdarzenia minęły prawie 4 lata, a ja dalej czuję ukłucie w sercu. Jak dobrze, że każda rzecz niesie ze sobą nowe doświadczenia, na których można bazować w późniejszym czasie. Chociaż w moim przypadku to akurat zgubny efekt uboczny...
Nieważne. Pomyślę o tym innym razem.

19 komentarzy:

  1. Na pewno wymyślisz jakiś sposób żeby ciekawie odpocząć w wakacje. Czasem nie trzeba do tego wielkich pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Wczoraj byłam na odkrytym basenie i jestem biało-czerwona. :D Zapewniło mi to zajęcie na cały dzisiejszy dzień: myślę coby tu zrobić, żeby nie wyglądać jak nasza flaga. ;-)

      Usuń
    2. Jak sama widzisz los nie pozwoli Ci się nudzić:)Zazdroszczę pogody... U mnie odkryty basen za oknem, kryty w piwnicy...:/

      Usuń
    3. Tym razem u mnie tak samo...

      Usuń
  2. Jaką książkę czytasz?

    No niestety tak jest, jak się nie ma kasy na wakacje to ciężko coś wymyślić. Ale zawsze można też w fajny sposób spożytkować ten czas. Jakieś działki, opalanie się, wybranie się nad wodę, do lasu, zrobienie ogniska/grilla ze znajomymi. I wspomnienia są. Wcale nie trzeba lecieć do Tunezji ;))

    Co do przeszłości, moje zdanie jest takie ; myśl o niej tylko wtedy, gdy Ci pomaga.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nosi tytuł "Sen o Ameryce", polecam jeśli ktoś lubi zbiory krótkich opowiadań na faktach.

      W wakacje w sumie najlepiej robić to, na co się nie miało czasu w pozostałych miesiącach... Byle tylko nie spędzić ich w domu. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ostatnio czytuję coś w stylu "Kobiety pragną bardziej" Liz Tuccillo ;)

      Ja właśnie nie miałam czasu spędzać... czasu w domu :P

      Usuń
    3. Gdzieś słyszałam, że każda kobieta powinna przeczytać tę książkę, może więc i ja się za nią zabiorę? :-)

      Od czasu do czasu trzeba spędzić czas w domu, byleby nie za dużo. :-)

      Usuń
    4. Jest ok, ale jakbym się do niej stosowała, to bym olała mojego zanim zaczęliśmy być razem <3 Nie można wszystkich wsadzać do jednego worka, ale wiele w niej prawdy.
      A czytałaś "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?" :D

      Dokładnie :)

      Usuń
    5. Kurczę, nie. A podobno takie książki są dobre w podróży. Niedługo spędzę po 4 h w autokarze, więc skądś muszę je skombinować. :-)

      Wiadomo, że nie wszystko trzeba brać sobie do serca - wszakże to tylko książka. Ale na pewno warto wyciągnąć jakieś wnioski. Nie wiem na pewno, bo jeszcze nie czytałam, no ale... :-)

      Usuń
    6. Dokąd się wybierasz? ;) Ja najbardziej lubię czytać w łóżku :D Chociaż moje łóżko jest baaardzo wielofunkcyjne, to nie ma co się dziwić :D

      Usuń
  3. Wszystkie myśli się uporządkują tylko daj im odpocząć i wszystko powolutku będzie wskakiwać na swoje miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie wiem o tym, ale w prakryce ciężko to zastosować. :-)

      Usuń
  4. Mnie przeszłość zatakował w urodziny ex wydzwnaiał, ale nie mam ochoty dobierać od niego telefonu..

    Ojjj czasami z tym urzedami jest mam nadzieje, że wszystko się udało ...


    Zawsze się znajdziej jakiś pomysł na spędzenie czasu Ja np. nie mam czasu na nude hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać przeszłość często atakuje znienacka... Chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, że ciężko się przygotować na takie "ataki".

      Często zastanawiam się co za ludzie pracują w tych urzędach i za co im płacą... Na szczęście wszystko póki co w miarę dobrze. Zobaczymy co będzie dalej.

      Fakt, spędzać czas wolny można na różne sposoby, tylko czasem dopada taka myśl, że chciałoby się coś jeszcze, tylko co? I w tym tkwi chyba największy problem. :-)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Ach, jak dawno mnie tutaj nie było. ;)
    Naprawdę zazdroszczę Ci tego kąpieliska, ale faktycznie, na dłuższą metę finansowo można oszaleć.
    Odpocznij, a myśli same się uporządkują. Tego Ci życzę i serdecznie pozdrawiam. ;)
    3czwarte.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wróciłaś do pisania bloga. :-)

      Co do kąpieliska - w ostateczności poszłam na basen, bo mam 10 minut pieszo, ale na kąpielisko też się wybiorę, jak tylko pogoda na to pozwoli. :-)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. U mnie w mieście całkiem niedawno otwarto basen, ale ja czekam aż cały ten szał z tym związany się uspokoi. ;D

      Usuń
    3. A odkryty czy zakryty? :-) Jak ten drugi polecam poczekać nawet miesiąc, dwa i zamiast na niego wybrać się nad jakiś zalew albo jeziorko.

      Usuń