Tekst sprzed jakichś dwóch tygodni:
"Kilka dni temu w okolicach wewnętrznej strony lewej ręki douważyłam grubą, czerwoną szramę. Raz na jakiś czas [czyt. często (a właściwie czyt. zawsze)] mam jakieś ała. Otóż dziś spojrzałam... i nie ma! Nie ma! Uśmiech zagościł na mej twarzy, gdyż obyło się bez blizny oraz nadal będę nieskazitelnie biała. Radość jednak nie trwała długo, wystarczyło przechylić głowę w stronę drugiej ręki, by zobaczyć jeszcze większą ryskę. Czyżby kuku opanowało umiejętność poruszania się po mym ciele...?"
Piszę tym, bo dziś znów posiadam kilka siniaków, otarć, zadrapań... Czasem to z nieuwagi, czasem przyczyna jest błahsza - jednakże jest to jedna z tych kwestii, którą bezsprzecznie można do mnie przypisać już chyba na zawsze, do końca życia. Gdy byłam dzieckiem kuku ujawniało się przy chodzeniu po drzewach i innych ciekawych zabawach, dziś, choć po drzewach już nie hasam, ała jest ze mną wciąż :)
***
Z rzeczy bardziej prozaicznych i dotyczących spraw związanych ze Skrawkiem Mego Miejsca W Bezkresnej Sieci (prawda, że ładniej brzmi od "bloga"?) odkryłam (niemalże jak Kolumb!) jak zmienić kolor komentarzy na czarny :) Tak, jestem z siebie dumna! I tak, dlatego to piszę :) Bom ja normalnie cielę jestem jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju techniczne sprawunki...
Niestety zdążyłam już zapomnieć gdzie się to ustrojstwo zmieniało, a chciałabym znów coś przeobrazić w inną formę. W przyszłym czasie, gdy znów nabiorę chęci odkrywczych, przekopię się przez te wszystkie ustawienia i zmienię czcionkę na... na jakąś lepszą ;) A jaką? Tego nawet sam Kolumb* nie wie...
Dodatkowym plusem jest to, iż do SMMWBS (ooo jakie długie!) dołączyła lista blogów, które odwiedzam. I tak, krok po kroku jest tu coraz więcej rzeczy. Może i wygląda bardzo prosto, ale zrobiłam to sama, i bardzo mnie to cieszy :)
Do kolejnej notatki!
* czyli ja :)
Jeja, łażenie po drzewach... Ranki, siniaki, zadrapania... Skąd ja to znam? ;p
OdpowiedzUsuńTechnika też mnie przerasta, kurde...
A tak w ogóle, odnośnie pytania- wybieram się na filologię polską. A potem 4 semestry dziennikarstwa. A Ty?
Kurczę, ja mam to samo. Ciągle zmieniam blog!, a każda zmiana jest coraz gorsza! Masakra!
OdpowiedzUsuńRuda w glanach - no właśnie... a potem wygląda się jak dziecko po wypadku :)
OdpowiedzUsuńWow, ja chyba też wystartuję w tym kierunku co Ty, w sensie filologia, ale jeszcze się zastanawiam...
Dark-angel - zmiany zmianami, ważne, by nic nie zniszczyć, a z moim talentem... ech szkoda gadać :)
ryzykowanie nie jest problemem, ale później nie lubię musieć się ogarniać, dlatego nie jestem pewien, czy warto...
OdpowiedzUsuńŚiniaki i chodzenie po drzewach- rarytas dzieciństwa. Pozdrawiam Madzia
OdpowiedzUsuńSiniaki i zadrapania są moimi nieodłącznymi kompanami. Zadrapania - od kota i czasem jakichś gałęzi czy paznokci. Siniaki natomiast... To jest wielka tajemnica, robią się bez powodu, tak z nienacka! Ale największe to mam po imprezach... Zaliczyłam już 2 na pół ramienia dzięki czemu za każdym razem musiałam chodzić około 2 tyg w bluzkach na długi rękaw :D
OdpowiedzUsuńTanvi - widzisz, Ty zawsze możesz zwalić winę na kota ;) Ja się już nie przejmuję, trudno, zdarza się, nie będę z powodu siniaków gotować się w dłuższych koszulach/bluzach.
OdpowiedzUsuńNo ja muszę, bo sorka od matematyki (<3) na widok jednego zaczęła snuć aluzje, że miała kiedyś uczennicę, którą tata bił... No to dziękuję, wolę się gotować, niż słuchać takich bredni.
OdpowiedzUsuńTanvi - Po prostu się martwiła :) Ale fakt, w szkole losu lepiej nie kusić...
OdpowiedzUsuń