czwartek, 6 września 2012

89. Kolejne sprawozdanie

Dawno mnie tu nie było... Zepsuł się komputer, ja nadal w gipsie, jakieś komplikacje. Kolejna wizyta u chirurga. Prawko się odwleka. Nie wyjechałam nigdzie na wakacje, nawet na głupie trzy dni. Kolejne problemy, o których nie chcę pisać. Jedne małe, inne dużo większe. Wszystko to sprawia, że nie czuję się najlepiej. I psychicznie, i fizycznie. Lekarz mówi, że powinnam leżeć, koniecznie z nogą pół metra wyżej - ale jak to zrobić kiedy nawet nie mam łóżka? Przedwczoraj miałam kryzys. Dotarło do mnie mnóstwo przykrych rzeczy, o których na co dzień się nie myśli. Brakuje mi tlenu, świeżego powietrza. Jestem zamknięta w czterech ścianach i mam już dość. Mam żal do siostry za to, [...]. Dalsza część jutro albo kiedyś tam.

Co do ostatniej notatki o pocałunku... Sama nie wiem jak to się stało, ale stało się. :-) Na ulicy na pewno bym go nie poznała, ale i tak nie żałuję.

5 komentarzy:

  1. Głowa do góry-po to jest gorzej,by było lepiej i będzie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może dlatego, że właśnie ciągle w tych czterech ścianach przebywasz to taki dołek się pojawił ? Będzie lepiej, zobaczysz! Ja wczoraj miałam taki dół, że hej! ale dziś powiedziałam sobie- stop! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale, jak to łóżka nie masz?! :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę całymi dniami (no dobra, nawet tygodniami) z domu nie wychodzić, ale kiedy jestem w jakiś sposób uziemiona od razu odczuwam potrzebę wyjścia i szlag mnie trafia, że nie mogę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dziwię się, że wariujesz w domu. Spróbuj znaleźć możliwość na kilka dni poza domem i odpoczynek bo widzę, że tego bardzo potrzebujesz.

    OdpowiedzUsuń