Wchodzę na bloga, loguję się, klikam "nowy post" i... i patrzę w białą stronę edytora, bo nie wiem co napisać. Każdego dnia w głowie
przewiercają się miliony myśli (jak nie więcej; a zapewne w mojej jest ich więcej...), a ja odnoszę wrażenie, iż żadna niewarta jest tego, by zdzierać klawisze w
komputerowej klawiaturze.
|
[Obrazek z mtjrodzinkowo.blogspot.com] |
Wydaje mi się, że wszystko zostało już powiedziane i zrobione, i zupełnie nie ma sensu, abym i ja powtarzała coś po raz kolejny. Często łapię się na tym, że odpuszczam sobie robienie rzeczy, które nie
przyniosą mi zbyt wiele korzyści bądź też takie, które mogę odłożyć na
inny termin. Stałam się bardziej cyniczna - i już nie wiem czy jest to
zdrowy cynizm, czy przypadkiem nie jestem za blisko złej granicy...
Żyjąc, codziennie natrafiamy na małe-duże przeszkody, które musimy
rozwiązywać na bieżąco. Zastanawiam się ile z nich rozegrałam dobrze, a
ile z przewidywanego biegu wydarzeń zmieniły cechy, o których pisałam
wyżej. Czy gdybym postąpiła inaczej kolejna przeszkoda byłaby inna?
Łatwiejsza, trudniejsza? Czy poradziłabym sobie z jej rozwiązaniem? Może
najlepiej jest tak jak jest teraz, bowiem scenariusze już znam i wiem
co było dobre, a co złe. Jeśli kiedyś nastąpię na kolejny kamyk z
podobnym problemem do rozwiązania, wierzę że mózg wyświetlając mi
wspomnienie poprzedniego, wybierze opcje najwłaściwszą dla momentu, w
którym się znajduję.
Piszę o tym i piszę, bo chcę to z siebie wyrzucić, a w gruncie rzeczy cały ten proceder, który działa codziennie, zamyka się w kilku sekundach. Mam więc nadzieję, że czas na przemyślenie tego, opisanie i opublikowanie nie okaże się zmarnowanym i - zgodnie z czwartym zdaniem dzisiejszego posta - kiedyś mi się przyda (;
Od czasu do czasu zdrowy cynizm jest jak najbardziej potrzebny :)
OdpowiedzUsuńPrzeszkody też mają swój cel i są po co. Ale przede wszystkim po to by je pokonywać i dzięki temu czuć się silniejszym :) Trzymaj się i pokonuj te wszystkie przeszkody :*
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem bardzo źle cyniczna... i dobrze mi z tym. Czasami na ludzi nie ma innego sposobu, a większość otaczających mnie jest po prostu nie do zniesienia.
OdpowiedzUsuń