piątek, 8 lutego 2013

105. Młyn

Na uczelni młyn.
Zostały mi trzy egzaminy (niestety te najgorsze) i zaliczenie z ćwiczeń. W związku z tym, iż nie posiadam indeksu, wszystkie oceny są przekazywana drogą internetową. Myślałam, że to dobrze, ale jednak nie... Rodzi zbyt wiele kłopotów.
Pisałam egzamin z pewnego ścisłego przedmiotu, którego nie rozumiem i nie cierpię jak nie wiem co. Odpowiedziałam na większość pytań i liczyłam, że zdam. Niestety aż do terminu poprawkowego nie dostałam wpisu. Horror jakiś. Poszłam więc na tę poprawkę i ją też napisałam. Nie mogłam poradzić się wykładowcy, bo go zwyczajnie na egzaminie nie było. Na maile nie odpowiadał. I bądź tu mądry.
Druga sytuacja. Loguję się, sprawdzam. Dwója. Dwója jak byk! Kur***. Przecież oddałam wszystkie projekty (projektowanie, kolejny horror), z każdego dostałam między 4, a 5!!! (co uważam za swój wielki, wręcz ogroooomny sukces) i dwója. Skąd ta dwója ja się pytam? Jeszcze nie wiem, ale jak się dowiem to dziadówę ubiję. Jak Boga kocham!
Ćwiczenia. Po kilku przebojach wreszcie zaliczone (uff!). Niestety moje zaliczenie powędrowało do innej osoby... Piszę, tłumaczę, zastanawiam się jak zacząć i zakończyć maila, aby zadowolić czepialskiego (tak, tak, dokładnie tak) osobnika. Na szczęście odpowiedź dostałam, niestety po dziś dzień w ocenach nic się w tej kwestii nie zmieniło...
Internetów mi się zachciało, to teraz mam.

7 komentarzy:

  1. U mnie co prawda są indeksy papierowe, ale dogadać się jest tak samo łatwo jak u Ciebie. No i mój wydział to istny labirynt. Czekasz na wykładowcę i jesteś pewien, że tędy wszedł to tędy wyjdzie, a on już jest po drugiej stronie wydziału, bo podziemiami przeszedł. I bądź tu mądry... Ninja jakieś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozśmieszyłaś mnie ;) Czas zacząć okupować podziemia! Bo wiesz, może on tak specjalnie uciekł? :D Bał się, biedak, spotkania face to face ;)

      Usuń
    2. Tylko, że podziemia są wyłącznie dla pracowników uczelni - spryciarze! :D

      Usuń
  2. Oj, ja zdecydowanie wolałam swój dzienniczek :) Choć jak go zalałam kawą-tak wiem,niezdara ze mnie., to miałam problemy z panią z dziekanatu ;). Trzymam kciuki za te trudne egzaminy, poradzisz sobie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie jeszcze tydzień temu zostały 2 i też te najgorsze. Dlatego wiem, jak się czujesz i mocno Cię wspieram. Mnie się, co prawda udało dopiero z 1, więc mam nadzieję, że u Ciebie będzie inaczej. Lepiej. Dobrze.

    Nie wyobrażam sobie studiów bez indeksu. Takiego wiesz, klasycznego. Nie sądziłam, że internetowy może wywołać takie problemy. Chodzenie do wykładowców i tłumaczenie, że Ty, to Ty i, że zdałaś jest okropne. U mnie takich sytuacji nie da się też uniknąć. Bo, a to zabraknie podpisu przy punktach, to przy ocenie, albe jeszcze coś innego.

    Tak, czy inaczej - powodzenia! I oby Pnna Maruda znowu była Wiśnią! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za pozostałe zaliczenia i czekam na dobre wieści :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Internet ma to do siebie, że czasami coś "wsiorbie" :)

    OdpowiedzUsuń