sobota, 23 marca 2013

109. Nie ma i nie będzie

Już wiem czym jest ten blog :) Wchodzę i wyrzucam z siebie codzienność. Nie zawsze... A kiedy? Nie wiem... Po prostu czasem czuję, że muszę i piszę.

Nie ma tu zbyt wielu przemyśleń i ważnych dla mnie spraw. Nie opisuję jak to zmagamy się z chorobą od prawie roku, jak walczymy i ponosimy porażki raz za razem, jak jako jedyna osoba jakoś się trzymam, jak coraz więcej kłótni wkrada się w moje życie i złych postępowań, jak sama źle postępuje i wcale tego nie żałuję, jak wiele znaczy dla mnie to czy tamto, co się stało, jak mam problemy z osobą psychicznie chorą, jak źle reaguję na kilka ostatnich zdarzeń, jak nie wiem co robić... i tak mogłabym wymieniać w nieskończoność.

Nie poruszam istotnych tematów. Nie mówię o znaczących wartościach, o miłości, przyjaźni, zdarzeniach, które odciskają na mnie swoje piętno.
Opisuję rzeczy, których za miesiąc, dwa nie pamiętam, bo tak mi łatwiej.
To, co ważne jest i na zawsze pozostanie w mojej pamięci i niekoniecznie lubię się tym dzielić.

Ale choć trzymam siebie dla siebie bardzo lubię swój blog ;)

[Jaki ze mnie tłumok. Zamknęłam okno, w którym pisałam. Tekstu wcześniej nie zapisałam. Czy trzeba mówić coś więcej? Tłumok...]

4 komentarze:

  1. to fajnie,że masz takie miejsce, które jest Ci bliskie, a przez to i nam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sobie spojrzałam na pierwsze zdanie drugiego akapitu i na podtytuł bloga...
    Generalnie to mam takie samo podejście do blogowania. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie blog- właśnie pamiętnikowy- jest dobrą formą terapii :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne słowo... Tłumok. Każdy ma w jakimś celu blog, Ty go tak wykorzystujesz i to jest Twoje.

    http://bozepomozmiiprowadz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń