środa, 3 sierpnia 2011

18. Wypadek i inne takie... - rozwinięcie

Dziękuję za komentarze pod ostatnim wpisem. Tak się składa, że postanowiłam publicznie zacząć się użalać nad sobą i co mnie bardzo zdziwiło... to przynosi efekty!!! Naprawdę! Niestety, udało mi się to tylko przez kilka minut, bo potem stwierdziłam, że jak zaraz czegoś nie zrobię, to mnie sieknie i umrę na miejscu od tego narzekania :P Nie wiem czemu jestem takim dziwnym człowiekiem, ale widać taka muszę być i już :) Nie umiem kwękać i użalać się nad sobą, kiedy wiem, że inni mają gorzej i za mój ból daliby się pokroić. Jest wiele osób cierpiących dużo bardziej ode mnie i gdyby tylko się dało chętnie zamieniliby się ze mną... Taka jest prawda. Moje "ała" kiedyś zniknie, nawet już znika, u innych być może nigdy...
Dziś jest tylko taki krótki wpis. Przy okazji muszę Wam wyjawić, że takie pisanie bardzo wciąga... Przez ostatnie dwa dni nie miałam dostępu do komputera i powiem Wam, że brakowało mi zapisywania różnych rzeczy. Tak się złożyło, że akurat teraz bardzo chciałam to zrobić... No ale nic - o tym, co i jak napiszę już następnym razem :)
Jeszcze tylko napomknę, że coraz bardziej zaczynam się orientować w tych wszystkich ustawieniach, co przełożyło się na kilka nowych "tabelek" widniejących z boku. A już myślałam, że nigdy tego nie załapię ;) Wkrótce pewnie zmieni tu się jeszcze bardziej. W sumie cieszę się, że sama grzebię i wybieram tylko to, co mi potrzebne. No i nie jest to trudne - co dla takiego osła technicznego, jak ja, jest niewątpliwym plusem :P
A miało być krótko :) No to pozdrawiam i idę poczytać o tym, co dzieje się u Was.

1 komentarz:

  1. Współczuję wypadku i bólu. Ja jestem jedną z naczelnych łamag RP, już nie liczę ile razy miałam " Ał":) A pisanie wciąga, oj wciąga:)

    OdpowiedzUsuń