środa, 10 sierpnia 2011

20. Ucieczka i...

Duszę się... Muszę zacząć gdzieś na nowo. Od zera. Znowu.
Ucieknę i zacznę w nowym miejscu.

Boję się... ale muszę...

~~~

  Oto tekst sprzed ponad 3 tygodni. Powstał dokładnie 17.07.2011r. Tak, chciałam uciec. Daleko, jak najdalej. Problemy mnie przytłoczyły, myślałam, że nie dam rady, że nie odbuduję tego, co tak szybko się rozsypało... Wszystko poszło w odstawkę, została ta jedna jedyna sprawa. A w niej ja. Chciałam się poddać - przyznaję. Nie rozumiałam jak to możliwe, by w kilka dni zaledwie coś mgło zepsuć się  tak bardzo. Nadal nie rozumiem... Choć przyznaję, jestem już bardziej świadoma. Na moje szczęście ułożyło się. Nie tak, jak chciałam i nie tak, jak trzeba, ale jest dobrze. Jest dobrze... Nawet nie wiecie jaka to ulga dla serca, ciała, wszystkiego... Już się nie boję, nie muszę uciekać. Zostanę tu gdzie jestem i będę robić swoje.

Podejrzewam, że to już ostatni tekst na ten temat. Muszę skupić się na tym, co dzieje się teraz. Bo trzeba patrzeć do przodu, nie w tył.

~~~

A teraz piosenka, którą niedawno odkryłam słuchając radia ESKA Polski Rock :)


~~~

I jeszcze tekst:

Odwagi czy pewności mi brak
Już tego nie wiem sam
Unoszę się na wietrze chociaż mogę spaść
Będę szeptał tobie tak

Nad nami niebo patrzy na świat
I ja go widzę też
Nikogo najwyraźniej już nie dziwi fakt
Że ucieka życie

Jeśli uwierzysz
Zrobisz wszystko to co należy
Jeśli się boisz
Nawet w myślach też niepokoi
Tak nauczeni
I już tego nic nie zmieni
Dążyć do celu
Prostą drogą jedną z wielu


Oszczędzam na uczuciach bo wiem
Że tak bezpieczniej jest
Choć to uczucie rośnie z każdym nowym dniem
Nie będę starał się

Już tak niewiele czasu na sen
I jest go coraz mniej
By złączyć wszystko to co nie udało się
Nigdy wcześniej

Jeśli uwierzysz
Zrobisz wszystko to co należy
Jeśli się boisz
Nawet w myślach też niepokoi
Tak nauczeni
I już tego nic nie zmieni
Dążyć do celu
Prostą drogą jedną z wielu


~~~

EDIT (21:55):
Przykro mi, że onet odmówił posłuszeństwa i nie mogę Was poczytać. Przez 20 minut próbowałam dostać się choćby na jeden blog i wystawić komentarz. Niestety spełzło to na niczym... Mam nadzieję, że niedługo onet się "naprawi" i pozwoli mi bywać u Was.
Do poczytania!

5 komentarzy:

  1. To dobrze,że po tych złych chwilach podnosisz się i idziesz do przodu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie zawsze to podnoszenie się jest możliwe...

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że każdy choć raz w życiu ma taki moment, że chce uciec daleko, od problemów, od ludzi, spędzić trochę czasu sam ze sobą. Ważne jest żeby umieć poradzić sobie z własnymi problemami, bo kto inny jak nie my umie coś z nimi zrobić? Sami się w coś wkopaliśmy, więc sami musimy się z tego wykaraskać. A co do Ciebie, trzymam kciuki żeby nadal było u Ciebie dobrze tak jak jest teraz :)

    A Onet... Gr, szlag mnie jasny trafia gdy mam tam cokolwiek zrobić. Byłam w trakcie zmieniania szablonu na blogu, gdy zaczęło dziać się z nim coś złego i chcąc nie chcąc muszę wrócić do starego wyglądu, który najwyraźniej jest mi przeznaczony. Wysłałam już dwa listy do onetu i mam nadzieję, że w końcu się za to wezmą, bo już szukałam innych portali bloggowych ^ ^

    xoxo/ californiadiary

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam powiadomić, że Onet już działa dobrze :D
    [drobinki-czerwonej-szminki.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  5. Pauline - dziękuję :) Myślę, że czasami ucieczka jest dobra, choć niektórzy twierdzą, że to tchórzostwo... Wydaje mi się, że takie oderwanie może pomóc uporządkować cały bałagan i znaleźć rozwiązanie problemów. Tyle, że nie każdy chce potem wrócić... I znowu rodzi się kolejny problem. A uciekać ciągle się nie da...

    Jeśli zaś chodzi o onet i jego problemy, to w razie potrzeby polecam blogspota :)

    Czerwona Szminka - a dziękuję, już poumieszczałam komentarze i się zdziwiłam, że tak łatwo i gładko poszło (choć z jednym małym wyjątkiem) :)

    OdpowiedzUsuń